-Ja mogę. Livie niestety zaginęła.. Nie wiadomo czy wróci..-powiedziałam i ucichłam.
-Co się stało?
-Miała ćwiczenia, szkolenie.. Zmęczona odeszła do jaskini. Na następny dzień jej nie było. Potrafiłabym wypatrzeć ją z innego świata, lecz jej nie ma..
-To smutne.
-Niestety, ale trzeba żyć chwilą. Tu i teraz. Prawdopodobnie nie żyje..-po chwili ruszyłam spokojnym krokiem po terenach, rozmawialiśmy już normalnie, śmialiśmy się.. Koniec w końcu przybyliśmy pod wielką białą górę. Na samym szczycie największej góry leżała moja jaskinia z której wylatywał wodospad. W środku był wodospad pod nim oczko z którego płynął strumień. Gdy weszliśmy do jaskini Shiru zaczął się rozglądać.
-----
Shiru?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz